****
Nie przespałam już nocy po tych rozmowach. Rozmyślałam nad tłumaczeniem Missy, ale moją głowę zaprzątało przede wszystkim wyznanie Zayna.
"Śledziłem Cię. Może to złe określenie. Latałem za tobą jak zakochany idiota. Wiedziałem, że należysz do Easton, ale nie powiedziałem tego naszym. Nikt oprócz mnie i Missy o tobie nie wie. I chcę aby tak zostało."
Te słowa ani na moment nie opuszczały mojej głowy. Niby miałam się teraz skupić na czymś innym, na czymś ważniejszym, ale nie potrafiłam. Coś mi mówiło, że byłby łatwym celem, jeśli jego uczucia względem mnie są prawdziwe. Z kolei "drugi głos" mówił, że być może jest to mój rówieśnik, a nie wróg i że powinnam się nad tym wszystkim zastanowić. Poza tym nie potrafiłabym zranić osoby, która... która się we mnie zakochała. Nie wiem jak on to zrobił, że zakochał się w tak okrutnej , gotowej do zabijania suce, ale gdy to powiedział, poczułam się jak kiedyś. Jak wtedy, gdy jeszcze byli rodzice. Gdy czułam się kochana i doceniana. I...
- Wstawać! - krzyknął ktoś wchodząc do naszego "pokoju". Momentalnie się zerwałam z łóżka, ale okazało się, że chodziło jedynie o pobudkę.
- Kurwa mać, już mam ich dość - mruknął ten z Anslee do mnie. W odpowiedzi kiwnęłam jedynie twierdząco głową.
- Nie można nas obudzić normalnie? - skarżył się z Lynx. Ja byłam cicho. Zastanawiałam się, czy pokazać kim naprawdę jestem, skoro Zayn już wiedział. Po co mi w ogóle było te maskowanie się? Poszłam do łazienki wcześniej biorąc kosmetyczkę. Oczywiście miałam przy sobie też pistolet, gdyby komuś się nudziło i chciałby się mnie pozbyć. Ściągnęłam perukę i przeczesałam włosy palcami, ściągnęłam soczewki i posmarowałam usta balsamem, który miał sprawić, że moje usta będą takie jak wcześniej. Wyszłam z łazienki. Anslee grzebał w moich rzeczach. Postanowiłam, że będę ich nazywać tak jak nazywa się ich gang. Podeszłam i przyłożyłam mu pistolet z tyłu głowy. Zaprzestał przeszukiwania mojej torby i powoli odwrócił się w moją stronę. Widziałam, że był zaskoczony moim wyglądem.
- Ja.. ja...
- Nie spodziewałeś się, że tak wyglądam, co? - prychnęłam i opuściłam pistolet - Wypad albo rozwalę Ci łeb - powiedziałam poważnie. Tak, wróciła Alex.
Chłopak szybko wyszedł wkurzony z pokoju biorąc ze sobą pistolet. Zaśmiałam się. Miałam teraz szczerą ochotę kogoś zabić. Oczywiście kogoś, kto był winny.
Wyszłam z pokoju i trafiłam na Anję. Kiwnęła głową jakby niepewna tego co zrobię. Uśmiechnęłam się do niej.
- Idziemy? - zapytałam.
- Jasne. Szczerze? Nie mogę się doczekać pierwszego prania - zaśmiała się, a ja z nią. Pranie w tym kontekście oznaczało walkę. Dzisiaj pierwszy trening. Z opowiadań Brandona, pierwszy jest najbardziej brutalny, bo wszyscy mają ochotę się wyżyć. Z czasem, gdy będzie nas ubywać, tej chęci również będzie mniej, ale to nie oznacza, że mamy odpuścić. Nie wiedziałam gdzie idziemy, ale Anja chyba tak.
- Studiowałaś mapę czy co? - zaśmiałam się widząc, że idziemy coraz to bardziej krętymi korytarzami.
- Coś w tym rodzaju - odpowiedziała zadowolona z siebie. Nie pytałam już o nic, bo wiedziałam, co zrobiła. Najwyraźniej włamała się do systemu. Pokiwałam głową z uśmiechem.
- Szalona - dałam jej kuksańca w ramię, a ona mi oddała.
- Jestem z Malikiem i Missy w pokoju - oznajmiła patrząc na jakiś odległy punkt. Chyba nie chciała zobaczyć mojej miny.
- To masz szczęście - powiedziałam z lekką zachętą w głosie. Widziałam, że się stresuję.
- Szczęście? - zapytała i dopiero po chwili popatrzyła na mnie - Niby czemu?
- Missy nie pozwoli, aby stała Ci się krzywda. Rozmawiałam z nią wczoraj. Właściwie to dzisiaj - wytłumaczyłam.
- Co Ci mówiła? - ożywiła się. Zastanowiłam się chwilę co jej powiedzieć.
- Spotkajmy się o północy na bocznym tarasie na drugim piętrze, dobrze? Wtedy wszystko Ci opowiem. To nie jest "pogawędka na korytarzu" - powiedziałam, a ona pokiwała głową.
Przez to, że miałam mapę w nadajniku na ręce, a Anja jak zauważyłam znała drogę na pamięć, do sali treningowej dotarłyśmy jako pierwsze. Trener był wyraźnie zadowolony, że udało nam się tak szybko dojść na miejsce.
- Dlaczego nie możemy po prostu dostać mapy gdzie co jest? - udawałam oburzoną mówiąc do trenera. Był młody, trzeba było przyznać też, że przystojny mega,a jego czekoladowe oczy wpatrywały się to we mnie to w Anje z szerokim uśmiechem.
- Skoro dotarłyście pierwsze nie powinno mieć to dla was szczególnego znaczenia - odpowiedział niskim głosem - jestem Jason, wasz trener - przedstawił się i puścił mi oczko, na co się jedynie uśmiechnęłam.
- Alex i Anja - przedstawiłam nas i uśmiechnęłam się do niego. Po dwudziestu minutach brakowało jedynie Lynx'ów, więc nie mogliśmy zacząć jeszcze treningu. Spojrzałam na Missy. Stała odwrócona do mnie tyłem i śmiała się z Zaynem, który mnie zauważył i uśmiechnął się naprawdę uroczo. Odwzajemniłam uśmiech nieśmiało i odwróciłam się do Anji.
- Co jest? - zapytała patrząc na moją twarz - masz rumieńce.
- Co? - położyłam dłonie na policzkach, które faktycznie były ciepłe.
- Który to? - zaczęła się rozglądać z uśmiechem, ale po chwili cały entuzjazm z niej uszedł gdy coś sobie uświadomiła. Wszędzie wokół nas byli wrogowie. Sojuszników mieliśmy tu dość mało, więc większość z nich chciała nas jedynie wyeliminować stąd.
- Okej, skoro jesteście już tutaj wszyscy możemy oficjalnie rozpocząć szkolenie. Nazywam się Jason Couth i będę waszym trenerem. Dla wyjaśnienia, nie należę do żadnego gangu i nie mam zamiaru nikogo faworyzować. Nie będę się rozgadywał tak jak nasz kochany szefunio. Więc do roboty! - zawołał i zaprowadził nas do sali zaopatrującej nas w specjalne stroje. Broń była w osobnym, zamkniętym pomieszczeniu. Zawiązywałam sznurówki butów i non stop czułam na sobie czyjś wzrok. Podniosłam głowę i rozejrzałam się dookoła. Wpatrywały się we mnie dwie osoby.
Jason i Zayn.
Szybko spuściłam głowę zanim zdążyli się chociażby uśmiechnąć, choć wiem, że to zrobili. Weszliśmy na salę o wiele większą niż ta, w której się przed chwilą znajdowaliśmy. Ogólnie sala była podobna jak nasza sala treningowa w Easton. Wyjątkiem były światła, które żarzyły się na kolor jasno niebieski. Zdziwiło mnie to, że wyposażenie było dokładnie takie same jak u nas.
- Anja przypomina Ci to coś? - spytałam szeptem, a ona zrobiła zaskoczoną minę uświadamiając sobie to co ja. Ocknęłam się, gdy Jason zaczął mówić.
- Tak więc to jest nasza sala treningowa, tutaj będziemy przebywać niemal codziennie, ale od jutra. Dzisiaj idziemy w teren. Muszę zobaczyć, jak sobie radzicie sami. Kolega będzie was odprowadzał, a ja będę tworzył coś takiego jako wasze przeszkody - powiedział, kliknął kilka razy coś na swoim tablecie i nagle sala zaczęła płonąć albo zaczęły się walić mury. Las któryb widzicie, na dzisiejszy trening stanie się jednym, ogromnym pudełkiem pełnym pułapek.
Co to za chora technologia do kurwy?
- A gdzie broń? - zapytał jeden z Gescend. W odpowiedzi Jason zaśmiał się bezczelnie, ale nie zraziło mnie to.
- Nie ma broni. Mówiąc "muszę zobaczyć jak radzicie sobie sami" chodziło mi między innymi o walkę wręcz i brak komunikacji między swoimi - wytłumaczył z uśmiechem.
- Można tam umrzeć? - spytała Anja.
- Oczywiście, że tak - odpowiedział i zapadła cisza, którą po chwili przerwałam.
- Ile to będzie trwało?
- Tyle ile będzie chciał szef. To on was ogląda. Ja tu jestem jedynie pośrednikiem i decyduję co włączyć, a co wyłączyć. Jutro będę kimś więcej - ostatnie zdanie wypowiedział trochę niewyraźnie, ale i tak go zrozumiałam. Pierwsza na ochotniczkę poszła dziewczyna imieniem Jessica z Mitchingen. Pewna siebie wyprzedziła faceta, który miał ją wyprowadzić. Najwyraźniej jej się to podobało. Ale mnie nie za bardzo. Poczułam jak ktoś ściska moją rękę. Byłam pewna, że to Anja, ale myliłam się. Mogłam się wcześniej zorientować, że drobna, delikatna rączka należy do Missy. Posłała mi lekki, ale promienny uśmiech.
- Boisz się co? - zaśmiałam się patrząc na nią.
- Troszkę - wzruszyła ramionami. Obok Mis stanął Zayn, patrząc na ekrany kilku monitorów przed nami. Po chwili zobaczyliśmy na nich szczupłą, zgrabną sylwetkę Jess, rozglądającej się dookoła. Po chwili zaczęła uciekać wyraźnie przestraszona. Czyli się zaczęło.
"Śledziłem Cię. Może to złe określenie. Latałem za tobą jak zakochany idiota. Wiedziałem, że należysz do Easton, ale nie powiedziałem tego naszym. Nikt oprócz mnie i Missy o tobie nie wie. I chcę aby tak zostało."
Te słowa ani na moment nie opuszczały mojej głowy. Niby miałam się teraz skupić na czymś innym, na czymś ważniejszym, ale nie potrafiłam. Coś mi mówiło, że byłby łatwym celem, jeśli jego uczucia względem mnie są prawdziwe. Z kolei "drugi głos" mówił, że być może jest to mój rówieśnik, a nie wróg i że powinnam się nad tym wszystkim zastanowić. Poza tym nie potrafiłabym zranić osoby, która... która się we mnie zakochała. Nie wiem jak on to zrobił, że zakochał się w tak okrutnej , gotowej do zabijania suce, ale gdy to powiedział, poczułam się jak kiedyś. Jak wtedy, gdy jeszcze byli rodzice. Gdy czułam się kochana i doceniana. I...
- Wstawać! - krzyknął ktoś wchodząc do naszego "pokoju". Momentalnie się zerwałam z łóżka, ale okazało się, że chodziło jedynie o pobudkę.
- Kurwa mać, już mam ich dość - mruknął ten z Anslee do mnie. W odpowiedzi kiwnęłam jedynie twierdząco głową.
- Nie można nas obudzić normalnie? - skarżył się z Lynx. Ja byłam cicho. Zastanawiałam się, czy pokazać kim naprawdę jestem, skoro Zayn już wiedział. Po co mi w ogóle było te maskowanie się? Poszłam do łazienki wcześniej biorąc kosmetyczkę. Oczywiście miałam przy sobie też pistolet, gdyby komuś się nudziło i chciałby się mnie pozbyć. Ściągnęłam perukę i przeczesałam włosy palcami, ściągnęłam soczewki i posmarowałam usta balsamem, który miał sprawić, że moje usta będą takie jak wcześniej. Wyszłam z łazienki. Anslee grzebał w moich rzeczach. Postanowiłam, że będę ich nazywać tak jak nazywa się ich gang. Podeszłam i przyłożyłam mu pistolet z tyłu głowy. Zaprzestał przeszukiwania mojej torby i powoli odwrócił się w moją stronę. Widziałam, że był zaskoczony moim wyglądem.
- Ja.. ja...
- Nie spodziewałeś się, że tak wyglądam, co? - prychnęłam i opuściłam pistolet - Wypad albo rozwalę Ci łeb - powiedziałam poważnie. Tak, wróciła Alex.
Chłopak szybko wyszedł wkurzony z pokoju biorąc ze sobą pistolet. Zaśmiałam się. Miałam teraz szczerą ochotę kogoś zabić. Oczywiście kogoś, kto był winny.
Wyszłam z pokoju i trafiłam na Anję. Kiwnęła głową jakby niepewna tego co zrobię. Uśmiechnęłam się do niej.
- Idziemy? - zapytałam.
- Jasne. Szczerze? Nie mogę się doczekać pierwszego prania - zaśmiała się, a ja z nią. Pranie w tym kontekście oznaczało walkę. Dzisiaj pierwszy trening. Z opowiadań Brandona, pierwszy jest najbardziej brutalny, bo wszyscy mają ochotę się wyżyć. Z czasem, gdy będzie nas ubywać, tej chęci również będzie mniej, ale to nie oznacza, że mamy odpuścić. Nie wiedziałam gdzie idziemy, ale Anja chyba tak.
- Studiowałaś mapę czy co? - zaśmiałam się widząc, że idziemy coraz to bardziej krętymi korytarzami.
- Coś w tym rodzaju - odpowiedziała zadowolona z siebie. Nie pytałam już o nic, bo wiedziałam, co zrobiła. Najwyraźniej włamała się do systemu. Pokiwałam głową z uśmiechem.
- Szalona - dałam jej kuksańca w ramię, a ona mi oddała.
- Jestem z Malikiem i Missy w pokoju - oznajmiła patrząc na jakiś odległy punkt. Chyba nie chciała zobaczyć mojej miny.
- To masz szczęście - powiedziałam z lekką zachętą w głosie. Widziałam, że się stresuję.
- Szczęście? - zapytała i dopiero po chwili popatrzyła na mnie - Niby czemu?
- Missy nie pozwoli, aby stała Ci się krzywda. Rozmawiałam z nią wczoraj. Właściwie to dzisiaj - wytłumaczyłam.
- Co Ci mówiła? - ożywiła się. Zastanowiłam się chwilę co jej powiedzieć.
- Spotkajmy się o północy na bocznym tarasie na drugim piętrze, dobrze? Wtedy wszystko Ci opowiem. To nie jest "pogawędka na korytarzu" - powiedziałam, a ona pokiwała głową.
Przez to, że miałam mapę w nadajniku na ręce, a Anja jak zauważyłam znała drogę na pamięć, do sali treningowej dotarłyśmy jako pierwsze. Trener był wyraźnie zadowolony, że udało nam się tak szybko dojść na miejsce.
- Dlaczego nie możemy po prostu dostać mapy gdzie co jest? - udawałam oburzoną mówiąc do trenera. Był młody, trzeba było przyznać też, że przystojny mega,a jego czekoladowe oczy wpatrywały się to we mnie to w Anje z szerokim uśmiechem.
- Skoro dotarłyście pierwsze nie powinno mieć to dla was szczególnego znaczenia - odpowiedział niskim głosem - jestem Jason, wasz trener - przedstawił się i puścił mi oczko, na co się jedynie uśmiechnęłam.
- Alex i Anja - przedstawiłam nas i uśmiechnęłam się do niego. Po dwudziestu minutach brakowało jedynie Lynx'ów, więc nie mogliśmy zacząć jeszcze treningu. Spojrzałam na Missy. Stała odwrócona do mnie tyłem i śmiała się z Zaynem, który mnie zauważył i uśmiechnął się naprawdę uroczo. Odwzajemniłam uśmiech nieśmiało i odwróciłam się do Anji.
- Co jest? - zapytała patrząc na moją twarz - masz rumieńce.
- Co? - położyłam dłonie na policzkach, które faktycznie były ciepłe.
- Który to? - zaczęła się rozglądać z uśmiechem, ale po chwili cały entuzjazm z niej uszedł gdy coś sobie uświadomiła. Wszędzie wokół nas byli wrogowie. Sojuszników mieliśmy tu dość mało, więc większość z nich chciała nas jedynie wyeliminować stąd.
- Okej, skoro jesteście już tutaj wszyscy możemy oficjalnie rozpocząć szkolenie. Nazywam się Jason Couth i będę waszym trenerem. Dla wyjaśnienia, nie należę do żadnego gangu i nie mam zamiaru nikogo faworyzować. Nie będę się rozgadywał tak jak nasz kochany szefunio. Więc do roboty! - zawołał i zaprowadził nas do sali zaopatrującej nas w specjalne stroje. Broń była w osobnym, zamkniętym pomieszczeniu. Zawiązywałam sznurówki butów i non stop czułam na sobie czyjś wzrok. Podniosłam głowę i rozejrzałam się dookoła. Wpatrywały się we mnie dwie osoby.
Jason i Zayn.
Szybko spuściłam głowę zanim zdążyli się chociażby uśmiechnąć, choć wiem, że to zrobili. Weszliśmy na salę o wiele większą niż ta, w której się przed chwilą znajdowaliśmy. Ogólnie sala była podobna jak nasza sala treningowa w Easton. Wyjątkiem były światła, które żarzyły się na kolor jasno niebieski. Zdziwiło mnie to, że wyposażenie było dokładnie takie same jak u nas.
- Anja przypomina Ci to coś? - spytałam szeptem, a ona zrobiła zaskoczoną minę uświadamiając sobie to co ja. Ocknęłam się, gdy Jason zaczął mówić.
- Tak więc to jest nasza sala treningowa, tutaj będziemy przebywać niemal codziennie, ale od jutra. Dzisiaj idziemy w teren. Muszę zobaczyć, jak sobie radzicie sami. Kolega będzie was odprowadzał, a ja będę tworzył coś takiego jako wasze przeszkody - powiedział, kliknął kilka razy coś na swoim tablecie i nagle sala zaczęła płonąć albo zaczęły się walić mury. Las któryb widzicie, na dzisiejszy trening stanie się jednym, ogromnym pudełkiem pełnym pułapek.
Co to za chora technologia do kurwy?
- A gdzie broń? - zapytał jeden z Gescend. W odpowiedzi Jason zaśmiał się bezczelnie, ale nie zraziło mnie to.
- Nie ma broni. Mówiąc "muszę zobaczyć jak radzicie sobie sami" chodziło mi między innymi o walkę wręcz i brak komunikacji między swoimi - wytłumaczył z uśmiechem.
- Można tam umrzeć? - spytała Anja.
- Oczywiście, że tak - odpowiedział i zapadła cisza, którą po chwili przerwałam.
- Ile to będzie trwało?
- Tyle ile będzie chciał szef. To on was ogląda. Ja tu jestem jedynie pośrednikiem i decyduję co włączyć, a co wyłączyć. Jutro będę kimś więcej - ostatnie zdanie wypowiedział trochę niewyraźnie, ale i tak go zrozumiałam. Pierwsza na ochotniczkę poszła dziewczyna imieniem Jessica z Mitchingen. Pewna siebie wyprzedziła faceta, który miał ją wyprowadzić. Najwyraźniej jej się to podobało. Ale mnie nie za bardzo. Poczułam jak ktoś ściska moją rękę. Byłam pewna, że to Anja, ale myliłam się. Mogłam się wcześniej zorientować, że drobna, delikatna rączka należy do Missy. Posłała mi lekki, ale promienny uśmiech.
- Boisz się co? - zaśmiałam się patrząc na nią.
- Troszkę - wzruszyła ramionami. Obok Mis stanął Zayn, patrząc na ekrany kilku monitorów przed nami. Po chwili zobaczyliśmy na nich szczupłą, zgrabną sylwetkę Jess, rozglądającej się dookoła. Po chwili zaczęła uciekać wyraźnie przestraszona. Czyli się zaczęło.
Więc jest rozdział 10 :) Pisałam go dzisiaj od rana i właśnie skończyłam, szybko wam go oddaję, bo chcę poznać waszą opinię i oczywiście mam propozycję. A mianowicie:
CZY CHCIELIBYŚCIE, ABY NASTĘPNY ROZDZIAŁ BYŁ CAŁY "ZAYN'S POV"?
Napiszcie mi w komentarzu, na hashtagu, gdziekolwiek :) Oczywiście najmilej byłoby w komentarzu, bo jednak one liczą się dla mnie najbardziej i mam nadzieję, że będzie ich więcej niż ostatnio :c I do tego odnosi się moja próśba: KOMENTARZE.
Zauważyłam, że ostatnio jest ich coraz mniej. Dodaję rozdziały regularnie i może to dlatego, że wiecie, że na pewno będzie? Nie wiem, ale nie chcę się stosować do jakichś metod typu "tyle komentarzy = następny rozdział". Owszem, jest to dobry sposób, ale do czasu. Więc proszę ZRÓBCIE TO DLA MNIE I ZOSTAWCIE JEDEN KOMENTARZ. Zawsze je czytam i się do nich stosuję, więc jeśli coś wam się nie podoba to śmiało :) Mam nadzieję, że mnie rozumiecie i komentarzy jak i czytelników będzie coraz więcej :)
Teraz kolejna sprawa - playery! Istnieją już konta Alex, Missy, Anji, Zayna, Liama, Louisa i Nialla ;) Zapraszam do zakładania nowych!
Tak więc tym kończę dzisiejszą notkę :) I bardzo was proszę, aniołki, pamiętajcie o komentarzach ♥ To dla mnie cholernie ważne, a dla was tylko minutka może dwie :* Do następnego! @iminlovewithzen
Czyżbym była pierwsza? Hahaha.. Missy kochana, wiem, wiem. Zayn jeszcze się zakocha w Alex. Nie mogę sobie pozwolić na długi komentarz, więc powiem tylko tyle: rozdział mega cudowny! Kocham Cię! @missy_emulation i prywatne konto
OdpowiedzUsuńKocham ❤ czekam na zayn's pov ❤
OdpowiedzUsuńyhm... przypominam, ze role-playar jest jeszcze Harrego... Rozdział wspaniały chodź trochę krótki jak dla mnie, ale wiem, ze się przy nim nameczylas i wiem jak jest ciezko... Rozdział jak zwykle wspaniale napisany etc. Moim zdaniem jak lepiej Ci będzie to pisz na Zayn pov mi to nie przeszkadza - @AlexEmulation i prywatne konto
OdpowiedzUsuńHmmm tak szczerze to nie jestem pewna czy chciałabym Zayn's pov, no bo
OdpowiedzUsuń1. skoro on nic nie czuję to będzie dla mnie chujem
2. uwielbiam Zayna i nie chcę żeby był chujem
3. fajnie byłoby przeczytać jak ćwiczy
4. byłoby mega gdyby on coś do Alex zaczął czuć
5. i to jak najszybciej
6. choć byłoby całkiem ok gdyby on oglądając jak ćwiczy myślał o niej jakoś tak inaczej
7. bo inaczej będzie chujem
8. już nie wiem czy na pewno nie chcę Zayn's pov
Rozdział super fajny :D
I chcę jakoś tak szybko następny!
Świetny rozdział. Czekam na next. Pozdr ;-)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze zajebisty :* czekam na następny :) a co do tego czy kolejny ma być cały Zayn's pov to może być :) i z czasem Zayn na pewno poczuje coś do Alex ;)
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny! Może być Zayn's pov, jak ci wygodniej kochanie.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :) życzę ci weny, kocham cię bardzo mocno!
@Anja_Emulation i prywatne konto c:
Cudowny ! *.*
OdpowiedzUsuńZgadzam się na Zayn's pov ! :D
@znaleziona69
Jesteś wspaniała! Uwielbiam twoje opowiadanie :) cudowny rodział, bardzo chętnie chcę Zayn's POV :D
OdpowiedzUsuńOmg nwm czm ale przypomina mi to igrzyska śmierci :D ale i tak cudowny *.* ~ I'm Tricia babe ...
OdpowiedzUsuńOo :D ciekawe jak pójdzie Alex w terenie :D no i kiedy Zayn na poważnie zakocha sie w Alex <3 jak dla mnie może być pozycja Zayna :D @mortajuliana
OdpowiedzUsuńrozdzial jest genialny. zastanawiam sie ile masz jeszcze pomyslow! bo zaskakujesz z rodzialu na rozdzial!
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi sie perspektywa Zayna, jak najbardziej jestem za!
@_sherlock_98
bardzo ciekawie się zapowiada :DD
OdpowiedzUsuńAww boski *.* czekam na kolejny z niecierpliwością ;3 ciekawe co będzie się działo ;* @nxd69 miłego weekendu ;3
OdpowiedzUsuńTak, pewnie Zayns pov
OdpowiedzUsuńSupcio <3 Temu trenerowi to chyba Alex wpadła w oko cooo? Hahahha :D Boski rozdział już czekam na nn :****
OdpowiedzUsuń@fantasta2310
Ciekawe co ten gościu szukał w rzeczach Alex.
OdpowiedzUsuńCzyżby Jasonowi spodobała się nasza "zimna suka" ? :3
Matko, przecież to będzie rzeź... Boje się o dziewczyny ;c
Tak, ja chcę Zayn's Pov! <3
Bardzo fajny rozdział, choć krótki xx
Czekam na nexta ;)
Pozdrawiam, @droowseex
Te ff jest po prostu zajebiste! Naprawde! <3<3<3
OdpowiedzUsuńuuu Jasonowi spodobała się Alex
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział i już nie moge się do czekać :))
Napisz Zayn's Pov!! ily
wowowowow
OdpowiedzUsuńco to za technologia?
Jasonowi podoba się Alex?
Hhahaha spadaj gnoju ona jest Zayna :)
Heheh chce cały rozdział z Zayn's Pov
he he he
odbija mi soryyy
głupia jestem ale to każdy wie.
Ale chwila chwila
Gdzie Anja ma kabanosy i fajki?
Halo halo to tradycja!!
Heheheheh dobra kończę ten bezsensowny komentarz, który ja wiem ma duże znaczenie he he he :D
Pozdrawiam i Życzę weny <3
@Paczek_Niall ♥
Ps. Zapraszam do mnie naprawdę zależy mi na czyjejś opinii
http://mission-to-perform-fanfiction.blogspot.com/
Taaaaaak mi pasuje Zayn's pov! Ale rozdział genialny i przez ostatnie zdanie będe sie bała całą noc.. dzięki xp hahaah
OdpowiedzUsuńWeny na 11 ;*
@lo_ve1D
Awrrr Zayn, uśmiech hdynysm, tak chcemy Zayn`s POV ! <3
OdpowiedzUsuńCzeeekam na nexta, bardzo x
Zapraszam do mnie www.afraid-harrystyles-fanfiction.blogspot.com
@landhlove
Świetny rozdział ^^ Juz się sie moge doczekać walki i wgl :D i tak chcę Zayn pov :* :D prosze tak ładnie *.* xD :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next ^^
@Shoniaczek
yjrktofbr czekam na zayns pov 💜💜💜
OdpowiedzUsuńPer-fect <3 Czekam na nexta i żadna pov xx @CarrotsLouu
OdpowiedzUsuńZayna * sorki xx @CarrotsLouu
UsuńRozdział asdfghjkl jak zwykle zresztą 😜
OdpowiedzUsuńA co do pov Zena, to jak Ci bejbe wygodniej ;D
~ @NutellaOnBread
Hej, zostałaś nominowana do Liebester Award, zapraszam x.
OdpowiedzUsuńhttp://life-isnt-like-mp3.blogspot.com/2014/09/liebster-award.html
Cudowny rozdzial hdhshdhsuzhdysys
OdpowiedzUsuńco do POV Zayna to jak wolisz pisac, mi obojetnie :)
czekam na next ~ @cutezayniee
oj będzie się działo :D
OdpowiedzUsuńrozdział świetny jak zawsze ;)
@MusicGirl_4ever
Czekam na next'a :))
OdpowiedzUsuńUgh! Tak, dziewczyno! Zrób to ;33 Zayn's pov ! Czekam ! *.* / Ali
OdpowiedzUsuńZayn POV ma być i ja tak mówie i ma być czaisz lasia moje zdanie najważniejsze KC jestes zajebista najlepsza fwdnuj enjfidjn sdj rozdział też fnjfdsvjndjdaijjj i chce już kolejny ♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńHEJ KOCHANA!111!!!! ♥
OdpowiedzUsuńZABIŁAŚ MNIE TYM ROZDZIAŁEM *-* NAPRAWDĘ, WSZYSTKO JEST TAKIE CUDOWNE, PIĘKNE, SUPER DJDJDFSKFNDNFSDJSK UWIELBIAM TWOJE OPOWIADANIE, TY MAŁY ZGRYWUSIE ♥
OCH, OCZYWIŚCIE! NAPISZ KOLEJNY ROZDZIAŁ W ZAYNS POV>>>>>>>>>>>>>>> TAKTAKTAKTAK
CZEMU NIE BYŁO NIC O KABANOSACH? :( HAAHAHAH
ILY :) @mattyismybae
o mamo! G E N I A L N Y! tyle sprzecznych emocji. mam nadzieję, że 11 rozdział bedzie jak najszybciej i tak, chciałabym, żeby był cały w Zayn's POV no chyba, ze nie będzie ci wychodzić czy coś, ale to chyba niemożliwe,
OdpowiedzUsuńPS. przepraszam, że tak późno, ale szkoła i te sprawy
@loveirwinslaugh
Jestem na na tak! :)))))
OdpowiedzUsuń@luvmyniallers
Rozdzial genialny! :)
Rozdzial naprawde ciekawy... tylko krotki. ale jestem podekscytowana swiadomoscia nowego @kaprysia666
OdpowiedzUsuńMam tylko jedno zastrzeżenie: MUSIAŁAŚ SKOŃCZYĆ W TYM MOMENCIE ?!
OdpowiedzUsuńNie licząc tego, to rozdział jest ŚWIETNY !!! Tak bardzo nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :) I jak najbardziej może być on napisany w Zayn's POV ;)
Do następnego - @zosia_official :) xx
Genialny rozdział <3 Matko nie mogę się doczekać co dalej *.* Zrób Pov's Zayna <3
OdpowiedzUsuńCudowny, aww, zreszta jaj wszystkie..
OdpowiedzUsuńKolejny wspaniały rozdział ♥
OdpowiedzUsuńWeny ily xx /@skrobisia
zajebisty rozdział i strasznie chcę żeby następny był cały Zayn's POV XDD
OdpowiedzUsuńily @ziam__shipper_
Łaa O.O
OdpowiedzUsuńZayn jest kutachu.. nie lubię go lubiąc go xD
Zayn Pov? Okej zgadzam się :)
@RudaaSan
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńJestem jak najbardziej za perspektywą Zayn'a.
Do następnego!
Buziaki, @youmakememad96 .xx
Na prawdę potrafisz pisać :) Zaczęłam czytać twojego blooga wczoraj wieczorem i muszę przyznać że robi wrażenie i wyróżnia się od innych typowych fanfiction "wstałam i zrobiłam sobie naleśniki" etc. Świetne rozdziały i pomysły
OdpowiedzUsuńNawiązując do Twojego pytania : oczywiście że cały z perspektywy zayna :)
Ponieważ nie mam konta google to się podpiszę :)
/Ola :)
Wyobrazilam sobie ten uroczy usmiech Zayna i sie rozplynelam :D jestes swietna, skad ty bierzesz takie pomysly? Genialne fanfiction, kocham Cie (i Zayna ;p)
OdpowiedzUsuńWow. Zaczęło się tak. Mam nadzieję że nic jej się nie stanie ani Zaynowi. Jej emocje. Lecę do 11 ♥ kocham.
OdpowiedzUsuń@Arixiel